Mój tata wspomina czasem choinkę ze swojego dzieciństwa: ozdobioną pierniczkami, cukierkami, jabłkami, orzechami. Pachnącą i słodziutką. Mama jak dotąd nie zdecydowała się na aż taki powrót do tradycji przodków i choinkę stroi konwencjonalnie: bombkami i tym podobnymi ozdobami. Na wieść „o dyskryminacji dziadka” nasze dzieci natychmiast przystąpiły do pracy. Postanowiły spełnić marzenie dziadka. Dziś na ich choineczce zawisły w kolorowych papierkach bezglutenowe michałki, galaretka w czekoladzie, cukierki chałwowe (z Glutenexu), a także pierniczki karobowe i galaretki w cukrze. Zastanawiam się tylko, czy arcydzieło przetrwa do świąt….
Na szczęście realizacja pomysłu była możliwa od zaraz. W szufladzie miałam schowane czekoladowe cukierki z Glutenexu w kolorowych papierkach, a także bezglutenowe galaretki w cukrze, zdobyte niegdyś na wagę w Biedronce. W blaszanych pudełkach znalazły się pierniczki karobowe (dla Antka) oraz kakaowe (dla Zosi).
W ruch poszła igła i nitka. Z ochotą zajęłam się nawlekaniem cukierków, a Zosia i Antek zawieszali je na swojej choineczce w pokoiku. Wieszali tak, jak chcieli, bez żadnego sterowania, pouczania, czy podpowiadania. Ich choinka, więc ich dzieło. Gdy po godzinie poszłam obejrzeć efekt, oniemiałam. Choinka była kolorowa, apetyczna i bardzo, bardzo tradycyjna. Może brakuje na niej orzechów, ciastek i jabłek (swoją drogą nie wiem, która choinka wytrzyma ciężar tego owocu), ale i tak jest artystycznie słodka.
Obawiam się tylko, że nie wytrwa w nienaruszonym stanie do Bożego Narodzenia. Cukierki i pierniczki będą kusić zapachem i kolorami. Szkopuł w tym, że Antek nie może czekolady jesienią i zimą, bo kakao nasila jego atopię. A Zosi czekolada w nadmiarze również szkodzi. I teraz, gdy taka czekoladowa choineczka stoi w zasięgu ręki, pokusa jest ogromna, a i zagrożenie duże.
Wymyśliłam więc, że tak ozdobiona choinka musi przetrwać do przyjścia Gwiazdora. On policzy wszystkie cukierki i dopiero, gdy rachunek będzie się zgadzał, zostawi tam prezenty. Ciekawe, czy taka argumentacja okaże się silniejsza, niż pokusa….