Hitem sobotniego, bezglutenowego dnia dziecka w Lesznie były domowe kiełbaski z ogniska, lody od Grycana oraz zupka pomidorowa „gorący kubek” z Glutenexu. Bezglutenowe dzieci oraz ich glutenowe rodzeństwo z zapałem wycinały też kokosowe ciasteczka, bawiły się przy spektaklu Teatrzyku Pompon i zajadały do woli przekąski gluten free. Kto jest za tym, by powtórzyć imprezę w 2015 roku?
Nasz piknik odbył się w sielskiej scenerii pracowni ogrodniczej Zespołu Szkół Rolniczo-Budowlanych w Lesznie-Grzybowie przy ul. Osieckiej. Nagrzane słońcem trawniki, piec chlebowy, ognisko, stawek z rybkami, owocowe zagajniki – to miejsce jest stworzone do biesiadowania z dziećmi. O liczne atrakcje dla około stu uczestników zadbali natomiast partnerzy pikniku – wszyscy związani z rynkiem żywności bezglutenowej.
Dzieci i dorośli uwielbiają konkursy, więc dzięki partnerom festynu przetestowaliśmy ich wiedzę o glutenie. Bywało, że dorosłych zaskakiwały najprostsze pytania o bezglutenowe zboża, za to dzieci odpowiadały bezbłędnie. Nagrodami były bezglutenowe słodycze, produkty oraz książki „Amarantus smacznie i zdrowo. Bezglutenowe przepisy kulinarne”.
Podczas pikniku chcieliśmy udowodnić, że pieczenie bezglutenowego chleba nie jest trudne, nawet w piecu chlebowym. Wystarczą… dłonie.
– Ja mam maszynę do pieczenia chleba, nie muszę brudzić rąk – żartobliwie pokpiwał Piotr Rosiński z Leszna, który piecze chleby dla bezglutenowej żony.
– A co pan zrobi, jak zepsuje się maszyna do pieczenia chleba albo mikser? – szybko „odbiła piłeczkę” Krystyna Patelska, technolog z firmy Glutenex z Sadów koło Poznania.
Ciasto na chleb wprawnymi ruchami zagniotła towarzysząca jej technolożka Magdalena Kutnik. Panie użyły nowego mixu na chleb ciemny vitalny bez skrobi pszennej (niebawem będzie w sprzedaży), wody, drożdży instant, oleju i soli. Ciasto rosło w foremkach przez ponad godzinę (bo na dworze zazwyczaj rośnie dłużej niż w pomieszczeniu). Potem foremki z bezglutenowym ciastem powędrowały do pieca chlebowego.
– Piec działa u nad od roku, ale jeszcze nie mieliśmy okazji testować go na bezglutenowym pieczywie – zapewniał Jakub Puślednik (na zdjęciu z lewej), kierownik gospodarstwa ogrodniczego Zespołu Szkół Rolniczo-Budowlanych w Lesznie. Od świtu rozpalał piec i dbał o to, by przez cały czas utrzymać wewnątrz właściwą temperaturę. Jego wysiłki zaowocowały: chleb upiekł się znakomicie!
Bezglutenowe imprezy zazwyczaj łączą zabawę z edukacją, dlatego pod okiem pani Magdy oraz uczniów technikum gastronomicznego ZSRiB dzieci wałkowały ciasto i wycinały ciasteczka z bezglutenowej mąki kokosowej. Gwiazdki, księżyce, ślimaczki czy rybki wychodziły jak spod ręki cukierniczego mistrza. Pani technolog z Glutenexu była pełna uznania, a dzieci miały sporo frajdy.
Ciasteczka piekły się w piecu chlebowym przez około 6 minut. Pachniały tak apetycznie, że przyciągały nawet najmłodszych uczestników pikniku, wcześniej mało zainteresowanych kulinarnymi działaniami przy stolikach.
– Są przepyszne! – przy piecu rozlegały się co chwilę okrzyki tak liczne, że w końcu postanowiliśmy schować blaszki. Były bowiem przeznaczone na spektakl o Jasiu i Małgosi…
Gdy dzieci z apetytem degustowały rozmaite przekąski, dorośli słuchali prezentacji przygotowanych przez wielkopolskie firmy Glutenex oraz Celiko. Poznali od podszewki oba zakłady, ich produkty, standardy technologiczne, certyfikaty. Dowiedzieli się, jak wiele starań podejmują prezesi, technolodzy oraz załoga obu firm, by zapewnić bezpieczeństwo i pełną bezglutenowość wytwarzanej żywności.
– Firma założona przez naszego ojca już od trzydziestu lat produkuje dla Państwa bezglutenową żywność – przypomniał Sławomir Kosicki, prezes Celiko z Poznania.
Podczas pikniku czynne było stoisko sklepu stacjonarno-internetowego Gluten-free z placu Metziga w Lesznie z produktami obu firm. Produkty firm Glutenex oraz Celiko na stałe są w ofercie: sklepu Gluten-free.pl oraz bistro i sklepu stacjonarno-internetowego Friendly Food (www.friendlyfoodshop.pl).
Ogromnym powodzeniem cieszyły się domowe, bezglutenowe kiełbaski na ognisko. Pełne mięsa, delikatnie przyprawione, po prostu przepyszne. Wiem to z relacji, bo zgodnie z zapowiedzią kiełbaski przygotowaliśmy tylko dla dzieci, a dorośli mieli je sobie zapewnić sami. Dla dzieci przywiózł je Jan Szkudlarczyk, radny powiatu leszczyńskiego i wiceprezes OHZ w Garzynie. Pan Jan na diecie bezglutenowej jest od ośmiu lat.
W bajkowy nastrój wprowadził dzieci Teatrzyk Pompon z Leszna. Aktorki z właściwym sobie humorem wystawiły sztukę Jaś i Małgosia. Podczas przedstawienia nie zabrakło oczywiście edukacji: pierogi dla tatusia musiały być bezglutenowe, podobnież ciasteczka i krówki zbierane po drodze do chatki Baby Jagi. Dzieci były zachwycone barwną scenografią, wartką akcją, wprowadzaniem widzów do spektaklu i wesołymi dialogami. Słyszałam same pozytywne recenzje. Na spektakl małych i większych widzów zaprosili bistro i sklep Friendly Food oraz sklep Gluten-free.pl.
Słoneczna pogoda sprzyjała beztroskiemu wylegiwaniu się na kocach, grze w piłkę i paletki. Rodzice i dzieci korzystali z okazji do integracji, wymiany doświadczeń, udzielali sobie porad, korzystali też z porad dietetyka Karola Mulczyńskiego z Leszna.
– Jakie to miłe: wyjechać z domu bez torby pełnej wałówki – podkreślała Ewa, nauczycielka akademicka z Leszna, mama dwójki dzieci na diecie bezglutenowej.
Tak, dzięki zaprzyjaźnionym firmom nasze stoły uginały się od przekąsek. Furorę robiły owocowe fruppy (zdrowe batony owocowe firmy Celiko), ciasteczka kokosowe, michałki i śliwki w czekoladzie Glutenexu, krówki firmy Geomax, kremy smakowe firmy Celiko, tosty z pasztetem, pomidorowa „gorący kubek” Glutenexu, amarantuski firmy Amarello, żelki aKuku od Intermarche w Galerii Leszno. Hitem były też bezglutenowe lody i sorbety ufundowane przez firmę Grycan.
Piknik zorganizowała Bezglutenowa Mama. Partnerem, który niezmiennie i z ogromną życzliwością towarzyszy wszelkim bezglutenowym imprezom w Lesznie jest wspomniany już Zespół Szkół Rolniczo-Budowlanych.
Bezglutenowe dzieci otrzymały paczki, ufundowane przez partnerów: Glutenex, Celiko, prezydenta Leszna, bistro Friendly-Food z Poznania, Intermarche z Galerii Leszno, firmę Geomax z Opola Lubelskiego. Ponieważ stowarzyszenie kładzie duży nacisk na edukację swoich członków, dzieci otrzymały w paczkach książki kucharskie wraz z poradnikiem dotyczącym ścisłego stosowania diety bezglutenowej. Niespodzianką były również firmowe kubeczki z logo Friendly Food oraz Fruppa.
Zabawę skończyliśmy planowo, koło godziny 14. Potem były szybkie pożegnania i jeszcze szybkie odjazdy z obawy, by w paczkach nie rozpuściły się bezglutenowe kremy czekoladowe firmy Celiko :). – Mamo, z bezglutenowych firm uwielbiam Glutenex, Celiko i Schar – podsumowała nasza Zosia, umorusana czekoladą, fruppami i gorącymi kubkami.
A co ja uwielbiam? Ten gwar dziecięcych głosów, widok malutkich rączek sięgających po słodycze i przekąski bez pytania „czy można?”, „czy to na pewno bezglutenowe„.
Uwielbiam takie kolorowe stoły, jak ten zapełniony kremami firmy Celiko. Bo przecież nasza dieta jest kolorowa, prawda? I uwielbiam współpracować z takimi osobami, jak dotąd mam szczęście. Dziękuję wszystkim, którzy byli na pikniku i go tworzyli.
fot. Tomasz Bączyk
[/fusion_builder_column][/fusion_builder_row][/fusion_builder_container]