Blog

22

Przyjęcie I Komunii Świętej

16/05/2016

Przyjęcie I Komunii Świętej

16/05/2016

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

Przeżyliśmy z Zosią pierwsze przyjęcie bezglutenowej komunii świętej, więc mogę wreszcie opowiedzieć, jak to jest w praktyce. Przyznam, że jestem pod wrażeniem życzliwości i zrozumienia ze strony wszystkich osób zaangażowanych w przygotowanie uroczystości.

 

Zgodnie z porozumieniem Episkopatu Polski i Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej, w naszym kraju jest możliwe przyjmowanie bezglutenowej komunii w kościołach. Należy odpowiednio wcześniej poinformować proboszcza, a ten zakupi odpowiednie opłatki (z licencjonowanym, międzynarodowym Przekreślonym Kłosem).

Zatem już kilka miesięcy wcześniej zgłosiłam proboszczowi i katechetce, że Zosia ma otrzymać bezglutenowy opłatek. Okazało się na szczęście, że w zakrystii jest „na stanie” opakowanie odpowiednich komunikantów, a zarówno księżą, jak i kościelny znają temat. Od początku wszyscy byli nam bardzo przychylni i życzliwi.

Zosia jednak miała ciągle obawy:

A jak ksiądz się pomyli i poda mi glutenowy opłatek? – martwiła się.

Dlatego co jakiś czas rozmawiałam ze wspomnianymi wyżej osobami i przypominałam o bezglutenowym komunikancie. Już dwa tygodnie przed pierwszą komunią ustaliliśmy, że w kościele Zosia będzie miała miejsce w pierwszym rzędzie i pierwsza podejdzie do komunii. Upewniłam się, że na patenie kościelny uszykuje dla Zosi bezglutenowy komunikant. Nad całością czuwała również katechetka. Byliśmy też umówieni z kościelnym, że jeszcze przed mszą mam go spytać, czy wszystko przygotował.

Słuchajcie, do ostatniej chwili byłam pełna emocji. Wiedziałam też, że Zosia martwi się o przebieg ceremonii. Ale na własne oczy widziałam, jak ksiądz podszedł z przygotowanym osobno bezglutenowym opłatkiem, a w chwili, gdy Zosia podchodziła do ołtarza, katechetka podeszła razem z nią i szepnęła księdzu raz jeszcze, że to jest bezglutenowa dziewczynka.

Uff, kamień spadł mi z serca i miałam poczucie, że udało nam się przejść przez ten moment zwycięską ręką. Zachęcam zatem wszystkich bezglutenowych rodziców, by odpowiednio wcześniej kontaktowali się z osobami biorącymi udział w ceremonii. Wiem jednak, że nie zawsze bezglutenowa rodzina spotyka się z takim zrozumieniem i życzliwością. Na szczęście takich przykładów jest coraz mniej.

 

KOMENTARZE (22)

Gosia 17/07/2023 00:29
Ja mam jeszcze takie obawy, jak to będzie co tydzień. Posyłając dziecko do I Komunii, nie traktuję tego jako okazjonalnej ceremonii, ale wierzę, że od teraz będzie to będzie regularny sakrament. Mamy jeszcze trochę czasu, ale na razie nie widziałam w parafii nikogo, kto by przystępował do Komunii w wyróżniający się sposób ani by podczas mszy były przygotowane do przemienienia inne komunikanty. Macie doświadczenie w tej kwestii?
Bezglutenowa Mama 23/10/2023 22:41
Doświadczenia nie mam, ale wiem od innych mam, że na początku trzeba dopilnować, żeby ksiądz i kościelny pamiętali o hostii :) niektórzy mają też "umowę" z księdzem, że przed daną mszą przychodzą się pokazać do zakrystii i wtedy kościelny szykuje hostię bezglutenową :)
Szymon 13/11/2017 09:37
Bardzo ciekawy wpis. Nie sądzę, żeby po jednym, nawet przepełnionym glutenem opłatku dziecku mogłoby się coś stać. Nie ma co być przewrażliwionym.
Bezglutenowa Mama 13/11/2017 10:31
Niestety, niektóre dzieci reagują nawet po jednym malutkim opłatku... To nie jest kwestia przewrażliwienia.
Magdalena 04/12/2016 23:25
My mamy problem podwójny z I Komunią w przyszłym roku Córcia ma celiakię i cukrzycę typu1. To będzie najdłuższy dzień w naszym życiu...
Bezglutenowa Mama 05/12/2016 00:15
Magdo, planujesz przyjęcie w domu, czy w lokalu? Czego najbardziej się obawiasz? Myślę sobie, że skoro na co dzień dajesz radę cukrzycy i celiakii (chylę czoła), to i ta komunia nie będzie taka trudna...
aga1 25/05/2016 14:27
Moja córka też mam pierwszą komunię świętą za sobą , na szczęście w czas porozmawiałam z księdzem i dopilnował wszystkiego sam a podczas Komunii podeszliśmy jako ostatni . Lecz w naszej parafii to chyba teraz zrezygnujemy z opłatka podczas mszy dla córki bo nie wyobrażam sobie że dojdzie do pomyłki.
admin 18/06/2016 22:48
Agato, zamiast rezygnować, może lepiej spróbować porozmawiać z księdzem?
gosiasit 18/05/2016 08:40
Marta a jak ty przyjmowałaś komunię? Też pochodziłaś jako pierwsza czy jakoś z boku?Do naszej komunii jeszcze kilka lat, ale już się stresuję.Nie przystępuje do komunii bo nasz ksiądz nie wie o czym mowa...Ale jak będzie komunia mojej córki to będę walczyć jak lew! A komentarz szanownej pani Jagody miej głęboko... ;-)
admin 21/05/2016 23:33
Walka "jak lew" to nasza specjalność, więc głowa do góry :)
li 16/05/2016 22:10
podobno wiara czyni cuda, ale na pewno lepiej zadbać samemu o bezpieczeństwo dziecka :)
Magdalena 16/05/2016 19:36
Rozumiem Cię doskonale. Przechodziłam to i wiem ile to stresów i nerwów, czy aby nie będzie pomyłki. Córka również podchodziła do komu jako pierwsza.
Jagoda 16/05/2016 17:46
Ja rozumiem,ze choroba ALE podejscie czysto przyziemne !! To cialo NASZEGO PANA JEZUSA ,oczywiscie zebynikogo nie urazic (czyli ateistow) nie nazwala Pani ,,rzeczy,, po imieniu.To Najswietszy Sakrament a nie ,,oplatek bezglutenowy,, .Jak widze cala powaga tego wielkiego wydarzenia skupila sie ,,czy oby ksiadz sie niepomyli,, .Pani wybaczy ale oburza mnie takie przyziemne traktowanie Ciala NASZEGO PANA.
GA-GA 18/05/2016 01:43
To co miała zjeść gluten i wylądować w szpitalu, to nie jest żadne "ciało"tylko zwykły maczny opłatek wypiekany przez zakonnice z mąki z wodą ,pani umysł jest na poziomie sredniowiecza-tak pani zryli umysł katabasy, że aż mi pani szkoda.
B 17/05/2016 22:25
Przykre, że osoby, które potrafią tak komentować posty nie rozumieją powagi sytuacji. Jest to nazwane prawidłowo. Przykre, że ktoś nie potrafi uszanować problemów zdrowotnych drugiej osoby, bliźniego. Pan Jezus akceptował i szanował wszystkich.
mamaAni 17/05/2016 09:15
Pani Jagoda wybaczy ale czy Pani jest chora ??? Śmiem twierdzić że bladego pojęcia Pani nie ma o chorobie jaką jest celiakia więc może powstrzyma się Pani tutaj od kazań. Myślę że NASZ PAN się nie pogniewa za bezglutenowy opłatek :)
Daivi 17/05/2016 08:53
Właśnie między inymi - przez takich ludzi (z takim podejściem do innych - w wierze!) nie chodzę do kościoła. Modlicie sie w tych pierwszych ławkach ze złożonymi rączkam, a zaraz po wyjściu potraficie gnoić ludzi by ich zniszczyć - ulżyć swoim kompleksom i poczuć: "jaaaa jestem lepsza i umiem bardziej kochać Jezusa". Żałosne!!!
Ania 16/05/2016 19:15
Dziwię się, że tak można komuś odpowiedzieć. Od osób religijnych oczekuję więcej empatii.
Fardreamer 16/05/2016 22:00
Dlaczego właściwie?
Aga 16/05/2016 18:52
Widać,że nie ma PANI pojęcia o tej chorobie i niektórzy bardzo bagatelizują ten temat.Ten kto nie ma chorych dzieci na celiakię nigdy tego nie zrozumie i nie pojmie........jak to jest ważne.Przy tej chorobie trzeba samemu dopilnować sprawę PRZYZIEMNIE ,bo jak nie to dziecko byloby bardzo chore .Dlatego Bóg Zapłać siostrze i księdzu ,że tak poważnie do tego podeszli .Dobrze ,że wszystko się udało .Pozdrawiam
Visenya 16/05/2016 18:48
Huh, To jest blog skupiający się na celiakii, diecie bezglutenowej oraz kuchni, nie teologii czy religii. Autorka podeszła do tekstu bardzo profesjonalnie i zgodnie z panującą na blogu konwencją - opisała "technicznie" trudną Komunię osoby z celiakią, nie jej duchowość bo to jest Zosi sprawa prywatna. Ps. Nie sądzę aby Pan Jezus chciał, żeby dziewięciolatka cierpiała po zjedzeniu opłatka z glutenem, którego nie toleruje, "bo to Jego Ciało". Pozdrawiam.
Fardreamer 16/05/2016 18:27
W sumie to bezpieczniej byłoby gdyby to faktycznie było żywe mięso. Bliższe ideałowi Ciała Naszego Pana. A nie jakieś tam przyziemne "kluski" mączne. Nie rozumiem jak można tak "wybielać" Krew i Ciało. A tak na poważnie; wiesz jakie objawy chorobowe miałoby bezglutenowe dziecko po zjedzeniu zwykłego opłatka? Nie ważne czy opłatek byłby święty czy też przeleżał by rok w kurzu na szafie. Najwyraźniej nie wiesz i nie rozumiesz jak bardzo martwić się może mama takiego dziecka. Z tego samego powodu nie zrozumiesz zachwytu nad życzliwością osób zaangażowanych w to, by wszystko było jak należy. To w końcu bardzo ważny dzień w życiu małej dziewczynki. Bo to ona przyjmuje Ciało Pana Jezusa.
Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się