Parówki zapiekane w cieście to jedno z naszych ulubionych dań na bezglutenowe śniadanie. Czasem przyrządzam je dzień wcześniej, a rano odpiekam przez chwilę w piekarniku. Bezglutenowe parówki zapiekane w cieście są ciepłe i sycące, a dzięki użyciu dobrych składników mają wiele wartości odżywczych. Co ważne: to jeden z pomysłów na śniadanie dla niejadka bezglutenowego.
Piekarnik rozgrzej do temp. 200 stopni C. Metalową formę na muffiny posmaruj dozwolonym tłuszczem i obsyp bułką tartą bezglutenową. Posiekaj drobno cebulę. Zmiksuj jajka z przesianą mąką i solą. Nadal miksując stopniowo dolewaj mleko, dbając, by nie powstały grudki. Odstaw ciasto. Na patelni lekko podsmaż parówki bezglutenowe (każdą parówkę przekrój na pół) i cebulkę – podsmażaj do zrumienienia. Do każdego wgłębienia w formie włóż odrobinę cebuli oraz po dwa kawałki parówki, polej je łyżeczką oleju (do każdego wgłębienia). Wstaw formę na 5 minut do piekarnika.
Wyjmij formę z pieca i do każdego wgłębienia wlewaj ciasto – tak, aby kiełbaski były przykryte częściowo, np. d połowy wysokości foremki. Blachę wstaw do piekarnika na 15 minut. Ciasto bajecznie urośnie i przyrumieni się. Po kuchni rozniesie się bajeczny zapach parówek zapiekanych w cieście.
To danie u nas sprawdza się na śniadanie bezglutenowe, ale i na kolację. Bezglutenowe parówki zapiekane w cieście najlepiej smakują na ciepło. Możesz przygotować je wieczorem, a rano odpiec przez kilka minut w piekarniku. Możesz również przygotować wieczorem półprodukty: zeszklić parówki bezglutenowe z cebulką i wyrobić ciasto. Półprodukty przechowaj w lodówce, a rano włóż do formy i zapiecz.
Moje dzieci jedzą te parówki zapiekane w cieście – bezglutenowe bez ketchupu ani musztardy, ale obowiązkowo z dodatkiem warzyw. Zosia uwielbia kiszone, domowe ogórki, a Antek czerwoną paprykę lub surową marchewkę w słupkach. Po takim bezglutenowym śniadaniu wiem, że wyruszą do szkoły najedzeni. Do ich brzuszków trafi bowiem białko (jajka, mleko i parówki), węglowodany (ciasto), tłuszcze (mleko, olej) i warzywa.