Blog

Od kopalni do pałacu

19/07/2016

Od kopalni do pałacu

19/07/2016

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

19 07 (6)Dziś przed śniadaniem rozpoczęliśmy kurację pitną w Długopolu-Zdrój. Do wsi zjechaliśmy rowerami, a po kilku łykach pięliśmy się wytrwale pod górkę, na śniadanie.  W planie mieliśmy wyprawę do kopalni Złoty Stok, a na wieczór – ognisko na naszej polanie za domem.

 

19 07 (10)Rowerami (jednoślady są na wyposażeniu pensjonatu Willa Wzgórze Poręba) w 5 minut zjechaliśmy do Długopola-Zdroju. W parku zdrojowym napiliśmy się leczniczej wody mineralnej, idealnej dla układu pokarmowego, pełnej żelaza, wapnia i magnezu. Była pyszna! Orzeźwiająco chłodna, lekko gazowana, o specyficznym zapachu uzdrowiskowej wody.

Po kuracji czekała nas rowerowa wspinaczka do Poręby. Dzięki sprawnym rowerom poszło całkiem dobrze. A na resztę dnia mieliśmy zaplanowaną wycieczkę do kopalni Złoty Stok. Zapakowałam stos bezglutenowych kanapek i przekąsek, porcję imbirowego sernika upieczonego wieczorem i kilka butelek wody. Do plecaka wrzuciłam też ciepłe bluzy, bo wiedziałam, że w sztolniach temperatura spada do około 7 stopni C. Znalazło się jeszcze miejsce na latarkę-czołówkę (okazała się zbawienna dla dzieci).

 

19 07 (4)Przy kopalni w Złotym Stoku jest mnóstwo budek z fast-foodami i przekąskami. Osobiście nie cierpię takich miejsc pełnych straganów, więc nawet nie sprawdzałam, czy znalazłoby się tam coś bezglutenowego. Pozostaliśmy przy swoim prowiancie. Po zwiedzeniu sztolni pojechaliśmy do przepięknego Kamieńca Ząbkowickiego, by zwiedzić pałac Marianny Oriańskiej. Pałac został niedawno przejęty przez samorząd miasta i z roku na rok pięknieje.

 

19 07 (6)W drodze powrotnej wstąpiliśmy do Biedronki, by zaopatrzyć się w bezglutenowy prowiant na ognisko. Kupiłam kabanosy i kiełbasę śląską Konspolu, trochę soków i warzyw, a dla dzieci – pianki Haribo gluten-free. Tak zaopatrzeni wróciliśmy do pensjonatu, by przygotować wieczorną imprezę. Starłam pieczone buraki, uprażyłam pestki dyni, obrałam marchewkę i otworzyłam słoik z ogórkami po meksykańsku (na północy Polski mówią na to: „krokodylki”).

 

19 07 (7)Na grillu usmażyliśmy część bezglutenowych kiełbasek, a ziemniaki i pozostałe kiełbaski smażyliśmy przy ognisku. Blask i ciepło ognia przyciągnął wszystkie rodziny wypoczywające w willi. Ktoś uruchomił muzykę w altanie, ktoś wyjmował gorące kartofle z żaru, inni dorzucali drewno. Wspominaliśmy ulubione zespołu muzyczne (m. in. Stare Dobre Małżeństwo), opowiadaliśmy o planach na resztę wakacji. A niestrudzone dzieci skakały na trampolinie, grały w piłkę i szykowały nocne przyjęcie przy telewizorze.

 

19 07 (1)Nie wiem, jaką pogodę zapowiadają na środę. Bo niezależnie od niej nie będziemy się nudzić. W samej willi jest sporo atrakcji, a okolica Poręby obfituje w urokliwe miejsca.

Planujemy zwiedzać pobliskie miasteczka polskie i czeskie, jeździć rowerami i rolkami, grać w tenisa stołowego, oglądać filmy, słuchać świerszczy, czytać książki, robić bezglutenowe zakupy i gotować. Tutaj naprawdę trudno się nudzić….

 

 

KOMENTARZE

Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się