– Co można ugotować z kaszą jaglaną? – Agnieszka zapytała kilka dni temu na facebooku.
– Jaglankę w sosie bolońskim! – przypomniałam sobie potrawę, odkrytą w jednym z barów. Chcecie skosztować? To świetny sposób na przemycenie kaszy jaglanej, bezcennej w żywieniu dorosłych i dzieci na diecie bezglutenowej.
Składniki:
– szklanka kaszy jaglanej;
– 2,5 szklanki wody;
– 2 cebule;
– 1-2 ząbki czosnku;
– jajko;
– pół kilo dowolnego mielonego mięsa;
– koncentrat pomidorowy lub pomidory w puszce;
– sól, pieprz, ewentualnie oregano, kurkuma, pieprz cayenne;
– olej do smażenia;
Kaszę przebieram jak Kopciuszek :), by usunąć obce ziarna, np. pszenicę. Płuczę ją obficie na sitku pod strumieniem zimnej wody, mieszając łyżką. Gdy woda w czajniku się zagotuje, wrzątkiem przelewam kaszę, by pozbyła się charakterystycznej goryczki. Znów przepłukuję ją zimną wodą i wsypuję do garnka z gotującą się wodą z solą i odrobiną masła. Gotuję pod przykryciem na małym ogniu przez około 20 minut. Jeszcze lepiej ugotować kaszę na parze.
Kasza do tej potrawy może być albo sypka, albo kleista (zależy, jaka nam wyjdzie :). Gdy się ugotuje, przelewam ją na sitku zimną wodą.
Na patelni szklę pokrojoną cebulę z czosnkiem, dodaję mielone mięso (może go być pół kilo, a nawet kilo – proporcje nie mają znaczenia). Gdy mięso się usmaży, dodaję zmiksowane pomidory z puszki (połowę zawartości) oraz koncentrat pomidorowy (może być nawet cały słoiczek). gdy nie mamy pomidorów w puszce, wystarczy też sam koncentrat.
Uwaga: mięso nie powinno pływać w sosie, lecz tworzyć gęstą potrawę. Nagrzewam piekarnik do 180 stopni C. Do ostudzonego mięsa dodaję zimną kaszę oraz wbijam surowe jajko. Mieszam, przyprawiam do smaku. Uwaga: masa nie powinna być płynna, lecz gęsta! Jaglankę wkładam do naczynia żaroodpornego wysmarowanego masłem. Uklepuję wszystko łyżką, dodaję na wierzch parę kawałeczków masła i ozdabiam np. suszonymi pomidorami, oregano itp.
Przykrywam naczynie i wkładam na około 40 minut do piekarnika. Czekam i rozkoszuję się zapachem… Gotową jaglankę nakładam na talerze zgłodniałej rodziny. Czasem wychodzi zwarta, można ją kroić i na talerze nałożyć kształtne kawałki. Kiedy indziej (gdy sos jest zbyt płynny) jest nieco papkowata, ale równie smaczna. Mnie do jaglanki pasują wszelkie warzywne dodatki: fasola szparagowa, gotowane buraczki, brukselka zasmażana z czosnkiem i orzechami, kukurydza, a nawet kiszone ogórki i papryka.
Jaglankę po raz pierwszy jadłam w Poznaniu. Niebo w gębie! Przemiłe dziewczyny podały mi skład dania, wymieniając wszakże nieco egzotyczne sosy i dodatki. Nie zapamiętałam ich, więc w domu stworzyłam ekspresową wersję tego dania. Od razu weszło do naszego stałego menu. Smakuje jak spaghetti, a to lubią chyba wszystkie dzieci!
Kasza jaglana uzyskiwana jest z prosa. To naturalnie bezglutenowe zboże, pełne witamin z grupy B (tych najbardziej brakuje osobom chorym na celiakię). Ma sporo białka, krzemu poprawiającego wygląd skóry i paznokci, lecytynę wpływającą na pamięć, a także mnóstwo soli mineralnych. Jako jedyna z kasz ma odczyn zasadowy, więc odkwasza organizm. Jest też bezcenna w walce z przeziębieniami, gdyż ma właściwości rozgrzewające i usuwa z organizmu nadmiar wilgoci. Co ważne – pomaga dzieciom rosnąć!
Prawda, że jest zdrowsza od makaronu czy ziemniaków?
Blog
KOMENTARZE