Blog

Do pudełka bez glutenu: polędwiczka na parze i fasolka

31/07/2018

Do pudełka bez glutenu: polędwiczka na parze i fasolka

31/07/2018

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

To jeden z moich ulubionych przepisów na bezglutenowy prowiant do pudełka: dowolne mięso gotowane na parze oraz fasolka  z zieloną pietruszką, masłem i cytryną. Palce lizać, a i zdrowia przybędzie! Obie potrawy pakujemy do pudełek, dorzucamy papierowy talerzyk i turystyczny widelczyk oraz wkład chłodzący. W drogę! Ale najpierw zobaczcie, jak przygotowuję tę pyszność. Tak naprawdę szykuję to jako obiad w domu dla całej rodziny, ale część odkładam do pudełka na planowaną wycieczkę. Dzięki temu nie mam dodatkowej pracy z szykowaniem bezglutenowego prowiantu.

Mięso w bezglutenowej marynacie

Dzień wcześniej kupuję około 500 g mięsa (pierś z indyka, karkówka, polędiwca wieprzowa, może być filet z kurczaka), kroję je w plastry i lekko rozbijam tłuczkiem. Smaruję marynatą. oto mój przepis na bezglutenową marynatę do mięs, przygotowaną z bezglutenowych przypraw: 4 wyciśnięte ząbki czosnku oraz po 1/2 łyżeczki majeranku, czerwonej papryki słodkiej, czosnku niedźwiedziego i po 1/4 łyżeczki kurkumy, pieprzu, soli oraz tymianku. Do tego kilka łyżek oleju, mieszam i gotowe. Ma powstać gęsta marynata bezglutenowa. Smaruję nią plastry mięsa i wkładam do lodówki na parę godzin lub nawet na 1-3 dni (w zależności od tego, na kiedy planuję taki obiad).

Gotowanie na parze

Dalej przygotowanie mięsa na obiad i prowiant do pudełka jest już proste. Gotuję je na parze: drób przez około 25 minut, wieprzowinę około 35-45 minut. Do tego serwuję kaszę gryczaną lub jaglaną oraz fasolkę, najlepiej też ugotowaną parze i polaną klarowanym masłem (zdjęcie fasolki pochodzi z innego obiadu, serwowanego w bezglutenowej restauracji Oberża Pod Dzwonkiem w Poznaniu). 

Tak powstaje bezglutenowy prowiant do pudełka

Jeśli planuję podróż tego samego lub następnego dnia, odkładam do lodówki 1-2 porcje mięsa oraz porcję fasolki. W dniu wyjazdu wkładam mięso do jednego pudełka, fasolkę – do drugiego. Polewam ją oliwą i skrapiam lekko cytryną, posypuję posiekaną natką pietruszki. Wkładam do torby chłodzącej wraz z dwoma zamrożonymi wkładami. Dorzucam papierowy talerzyk, serwetkę i widelec (plastikowy lub metalowy). Tak przygotowany bezglutenowy prowiant zapewni mi sycący i zdrowy posiłek w każdej chwili. Bez szukania bezglutenowej restauracji, bez ryzyka jadania w niepewnych miejscach, bez czekani w kolejce. Świetnie smakuje również na zimno – nie muszę więc nigdzie prosić o podgrzanie dania w mikrofalówce. 

KOMENTARZE

Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się