Bezglutenowe kopytka z kaszy jaglanej pojawiły się w naszym domu kilka lat tamu za sprawą Ewy, mamy Tymka z celiakią. To Ewa wpadła na pomysł, by nie marnować kaszy jaglanej, która została z obiadu (filozofia zero waste w diecie bezglutenowej i nie tylko pojawiła się w Polsce niedawno, ale przecież polskie mamy znają ją przecież od wieków 🥰). Podzieliła się ze mną pomysłem, a ja ulepiłam kopytka z kaszy jaglanej, amarantusa i mixu.
- Hurra, kopytka! – zawołała moja Zosia po powrocie ze szkoły. Rzuciła tornister do pokoiku i bez nawoływania usiadła do stołu.
W ulubionej potrawie wyczuła nutę innego smaku, więc przyznałam się, nie zdradzając rzecz jasna całej receptury:
- Przez pomyłkę dodałam trochę mąki z prażonego amarantusa.
Ów dodatek nie zniechęcił Zosi, gdyż amarantus jadamy na co dzień w różnej postaci. Zajadała więc kopytka z kaszy jaglanej ze smakiem, a ja w duchu cieszyłam się z małego oszustwa… Przecież było w dobrej wierze :). Natomiast Antek…. klusek, pierogów ani ziemniaków nie jada. Na jego talerzu znalazła się więc kasza jaglana w naturalnej postaci.
To było dobre 6 lat temu, gdy dopiero stawałam się bezglutenową blogerką i gdy jeszcze nie istniało moje bezglutenowe stowarzyszenie dla osób z celiakią. Teraz „odkurzyłam” przepis – do ciasta na kopytka jaglane wrzuciłam to, co znalazłam pod ręką: złotą mąkę kokosową z SANO Gluten Free i skrobię bezglutenową. Powstały zatem kopytka bezglutenowe bez miksów, pełne białka, błonnika i skrobi – dobroczynnej dla żołądka. Jeśli chcesz, aby kopytka z kaszy jaglanej miały totalnie żółty kolor – zamiast mąki koksowej dodaj np. z ciecierzycy lub jaglaną, dosyp też do ciasta z 1/3 łyżeczki kurkumy.
Blog
KOMENTARZE