Po co karmić się „białymi” węglowodanami w postaci zwykłych naleśników, racuchów czy gofrów? Te smakowite dania zdrowiej przyrządzać z mąki gryczanej, fasolowej czy jaglanej. By przekonać domowników do nowych smaków, stopniowo zmieniajmy proporcje dotychczasowych przepisów.
Oto pomysł na chrupiące, zdrowe i bezglutenowe racuchy.
Składniki:
– 125 g mąki gryczanej;
– 125 g mąki ryżowej (użyłam własnej mąki z ryżu brązowego);
– 250-300 ml dozwolonego mleka albo wody gazowanej;
-1 jajko;
– saszetka drożdży instant (7 g)
– 50 g rozpuszczonego masła (opcjonalnie);
– szczypta soli;
– olej do smażenia;
Przepis jest prosty: oba rodzaje mąki wsypałam do dużej miski, wymieszałam z drożdżami. Dodałam jajko i powoli miksowałam, dolewając stopniowo gazowaną wodę.
Na końcu dodałam miękkie masło i sól. Ciasto miało konsystencję gęstej śmietany, bez grudek. Miskę przykryłam ściereczką i odstawiłam na 30 minut w ciepłe miejsce.
Wyrośnięte ciasto nakładałam chochlą na patelnię ze sporą warstwą rozgrzanego oleju. Smażyłam z obu stron na złoty kolor.
Usmażone racuszki odsączyłam na papierze do pieczenia i po chwili serwowałam na obiad. Wyśmienicie smakowały na słodko: z dżemem i owocami, znakomite były również w wersji wytrawnej: z kiełkami i brokułami na ciepło.
Niektóre bezglutenowe mamy nie zawsze są przekonane do wprowadzania w domu nowych smaków. Czasem zniechęcają się po kilku próbach podawania zdrowego jedzenia. Kasza zamiast ziemniaków? Drób na parze zamiast schabowego z patelni? Pasztet warzywny zamiast ulubionej wątrobianki ze sklepu? Domowa szynka zamiast krakowskiej podsuszanej?
– Nie możesz zrobić normalnego obiadu?! – sarkają czasem mężowie, tęskniący za kotletem z kapustą i pyrkami.
Też to przerabiałam… Ale krok po kroku, z determinacją, zmieniałam zawartość dań. Z dziećmi było chyba najtrudniej, ale kilka kłamstewek i przyzwyczaiły się ;) Zamiast usmażyć gryczane naleśniki i zaskoczyć wszystkich nowym smakiem, za każdym razem ujmowałam o kilka łyżek więcej uniwersalnej bezglutenowej mąki i wsypywałam tyle samo gryczanej czy amarantusowej.
Zamiast do omletów dodawać „białą” mąkę bezglutenową, używałam zmielonych, bezglutenowych płatków owsianych, mąki jaglanej własnej produkcji czy mąki z brązowego ryżu. Niedawno, dzięki podpowiedzi Ewy z Leszna, ugotowałam kopytka ze zmielonej kaszy jaglanej. Zamiast kotlety panierować w „białej” mące, używam amarantusowej, sezamowej czy dyniowej. Zamiast bułki tartej – mak, bezglutenowe płatki owsiane, sezam, orzechy mielone. To są właśnie sposoby na wprowadzenie zdrowia tylnymi drzwiami.
A racuchy gryczano-ryżowe? Dzieci zjadły ze smakiem. Nie oznacza to, że za parę dni nie usmażę „typowych” bezglutenowych racuchów – one są właśnie urozmaiceniem zdrowej, bezglutenowej diety.
Uwaga: mąki takie jak: dyniowa, sezamowa, orzechowa, jaglana, z ryżu brązowego itp., dostępne w powszechnej sprzedaży, są ryzykowne dla osób z celiakią i na diecie bezglutenowej. Używajmy tylko takich z wyraźnym napisem: „produkt bezglutenowy” (a nie NATURALNIE bezglutenowy) lub sami mielmy nasiona.
KOMENTARZE