Szukałam w sklepach nowych, bezglutenowych kiełbasek degustino z międzynarodowym znakiem Przekreślonego Kłosa. I znalazłam – ale dopiero wczoraj na targach Polagra Food w Poznaniu. Dziewięć rodzajów, w tym dziecięce, piwne, białe, śląskie, podwawelskie.
Cieszyłam się jak dziecko. Ale moja radość minęła dziś przy śniadaniu: bez zagrychy nie byłam w stanie przełknąć ani kawałka :(.
Przytargałam z targów kilka rodzajów degustino do degustacji. I dziś kiełbaski degustino kids podałam dziś dzieciom na ciepło na śniadanie. Wyjęłam z lodówki. Rozcięłam opakowanie. Każda kiełbaska była pokryta tłustą mazią – to pewnie tłuszcz mleczno-palmowy . Pełna dobrej woli zagotowałam kiełbaski i pokrojone podałam dzieciom na talerzykach. Zosia z ledwością zjadła półtora kiełbaski, ale z ogromną porcją bezglutenowego keczupu. Za to Antek po pierwszym kęsie degustino kids odsunął talerz i poprosił o bułeczkę z moim pasztetem.
Gdy odprowadziłam dzieci do szkoły i przedszkola, Antka talerz z niezjedzonymi kiełbaskami stał na stole. Usiadłam tam z komputerem. Zapach kiełbasek nie był dla mnie przyjemny. Oczywiście nie mam na myśli braku świeżości.
By wyrobić sobie zdanie o smaku degustino, podgrzałam je na drugie śniadanie. I wiecie co? Nie dziwię się, że Antek nie chciał ich jeść.
Wyczuwałam w degustino kids jakieś dziwne, nieznane mi smaki. Coś tłustego, sztucznego, niesmacznego. Na podniebieniu pozostawało dziwne odczucie, jak po kiepskiej margarynie. Może dlatego, że od dawna jadamy raczej naturalnie i domowo? Dla mnie te kiełbaski były trudne do przełknięcia. Ale test musiał potrwać do końca. Przyznam, że kiełbaski stawały mi w gardle, więc zagryzałam je sporą porcją czerwonej kapusty na ciepło. I jakoś poszło. Ale pozostało niemiłe wrażenie. Ne pewno nie będę ich kupować ani polecać: mają kiepski skład i smak.
Kiełbaski degustino są licencjonowane Przekreślonym Kłosem dopiero od września 2014 r. Mają licencję, a więc są bezpieczne dla osób z celiakią i na diecie bezglutenowej (Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej nie kontroluje smaku czy zapachu produktów – bada tylko kwestie zawartości glutenu i produkcji czystej od glutenu). Nie wszystkim jednak udało się trafić na ten produkt w marketach czy osiedlowych sklepikach. Dlaczego?
– Kiełbaski degustino są naszym nowym produktem i dopiero wprowadzamy go na rynek – mówiła Bezglutenowej Mamie na Polagrze Kinga Tarnawska-Zenker (na zdjęciu) z Chrzanowskiej Manufaktury Wędlin. – Zapewniam, że stopniowo będą się pojawiać w znanych sieciach w całym kraju.
Pani Kinga zdradziła, że jej degustino najbardziej smakują z mikrofalówki, choć, jak sama przyznaje, pewnie nie jest najzdrowsza forma podgrzewania posiłków.
Producent wypuścił na rynek aż dziewięć smaków degustino: kiełbaski białe, śląskie, śląskie z serem, kiełbaski z szynki (93% mięsa), kiełbaski z szynki kids (93% mięsa), kiełbaski piwne, kiełbaski bawarskie oraz podwawelskie i Tex Mex (meksykańska). Produkt zawiera sporo (jak na obecne realia na rynku wędlin) mięsa – od 87 % do 93%. Kiełbaski degustino nie zawierają natomiast glutenu, fosforanów, glutaminianu sodu ani osłonki. Poddane są pasteryzacji, dzięki czemu mają aż trzymiesięczny termin przydatności do spożycia. Zawierają także konserwant – azotyn sodu.
Bezglutenowe degustino mają designerskie opakowania o ekspresywnych kolorach. W każdym opakowaniu znajdują się 4 małe kiełbaski. Producent poleca, by kiełbaski podgrzać w mikrofalówce, w garnku z wodą, na patelni lub na grillu.
Polecenie słuszne, bo kiełbaski na zimno są …. delikatnie mówiąc niezjadliwe. Gdy na targach leżały pokrojone na tackach degustacyjnych, nie skusiłam się do degustacji. Może dlatego, że w ogóle nie przepadam za kiełbasą?
Najmłodszym konsumentom, glutenowym i bezglutenowym, producent proponuje degustino kids o delikatniejszym smaku. degustino piwne są słone, z kolei białe kiełbaski najlepiej wrzucić na mocno rozgrzany olej na patelni (inaczej stracą swój smak) i zrumienić z obu stron. Warto je także naciąć, a na wierzch dodać świeżo wyciśnięty czosnek. Kiełbaski bawarskie natomiast najlepiej zjeść na gorąco ze słodką musztardą lub chrzanem. Ale zanim zjemy, może zapoznamy się ze składem? Bo brak glutenu nie oznacza jeszcze przecież, że produkt jest zdrowy i wart włączenia do diety.
Oto kiełbaski kids z szynki, czyli mini kiełbasa wieprzowa, średniorozdrobniona, wędzona, parzona (93 % mięsa): mięso z szynki, woda, sól, białko sojowe, błonnik grochowy i sojowy, mąka grochowa, skrobia kukurydziana modyfikowana, cukry, emulgator: mono i diglicerydy kwasów tłuszczowych, aromaty, maltodekstryna, ekstrakt drożdżowy, przyprawy, tłuszcz mleczno-palmowy, przeciwutleniacz: askorbinian sodu, substancja konserwująca: azotyn sodu. Alergeny: soja, mleko (łącznie z laktozą). Może zawierać śladowe ilości jaj, orzechów, selera, gorczycy, sezamu.
Całkiem długa lista…. Jakby nie można było wyprodukować kiełbaski z samego mięsa? To takie trudne? Hmmm …
Czytamy dalej, tym razem kiełbaski podwawelskie. To kiełbasa wieprzowo – wołowa, średniorozdrobniona, wędzona, parzona. Skład: mięso wieprzowe 77%, woda, mięso wołowe 10%, sól, białko sojowe, cukry, przyprawy, aromaty, ekstrakt drożdżowy, błonnik grochowy i sojowy, mąka grochowa, skrobia kukurydziana modyfikowana, emulgator: mono i diglicerydy kwasów tłuszczowych, tłuszcz mleczno – palmowy, przeciwutleniacz: izoaskorbinian sodu, substancja konserwująca: azotyn sodu. Alergeny: soja, mleko (łącznie z laktozą), gorczyca. Może zawierać śladowe ilości jaj, orzechów, selera, sezamu.
Podsumowując: brawa dla producenta, że dostrzegł potrzeby osób z celiakią i na diecie bezglutenowej i stworzył dla nas ogólnodostępny , w pełni bezpieczny wyrób. Brawa za bardzo przyzwoity wkład mięsa w kiełbasie (bo bywają w sklepach kiełbaski innych producentów o wkładzie 50% mięsa). Brawa za duży wybór smaków i za brak syropu glukozowo-fruktozowego (tak naprawdę to paranoja – chwalić producenta za to, że nie użył „niekiełbasianych” dodatków) .
Ale … nie podoba mi się długa lista składników tak prostego produktu. Skoro producent deklaruje na opakowaniu i na stronie internetowej, że wraca do metody przodków, czyli do pasteryzacji, to po co ładuje do tej kiełbasy azotyn sodu?
Czyżby slogan o przodkach i pasteryzacji miał być przesłonić fakt, że w składzie jest jednak konserwant? Po co producent dodaje kilka rodzajów mąki do kiełbasy?
Po firmie, która zwie się ładnie: Chrzanowską Manufakturą Wędlin, spodziewałam się zdecydowanie innej listy składników w kiełbaskach. No i oczywiście ode mnie dla producenta dwója z minusem za smak – dla mnie są niedobre, przynajmniej degustino kids (pozostałe rodzaje będzie testował glutenowy Daniel, który jest mniej wrażliwy na skład kiełbas).
Obawiam się też jednego: jeśli tych kiełbasek spróbuje ktoś na konwencjonalnej diecie, to stwierdzi, że bezglutenowe jest niedobre…. Chyba, że w naszym domu zapomnieliśmy już, że tak smakuje większość kupowanych wędlin? Ale nie, przecież jest znakomity bezglutenowy Konspol, jest bezglutenowy Drobimex, bezglutenowe Tradycyjne Jadło – i są to wędliny wyśmienite.
Nie, Bezglutenowa Mama nie poleca bezglutenowych kiełbasek degustino w codziennej diecie. Owszem, na wyjeździe, poza domem, w ramach urozmaicenia diety bezglutenowej można sięgnąć po taki produkt. Ale na co dzień zachęcam do kupowania takich wędlin, których lista składników kończy się 3-4 pozycjach.
Gdyby ktoś chciał kupić kiełbaski Degustino, to są dostępne w sieci Lewiatan, E. Leclerc, Groszek, EuroCash, Euro Sklep, w sklepach firmowych Unimięs i Rabat.