Blog

28

Biegły mówi: nie

12/08/2016

Biegły mówi: nie

12/08/2016

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

Właśnie odebrałam z poczty opinię biegłego, który niedawno badał Zosię. Dla przypomnienia: od niemal dwóch lat trwa nasza batalia o ustalenie niepełnosprawności związanej celiakią. Biegły uznał, że dziecko jest prawidłowo rozwinięte fizycznie i psychicznie  i nie wymaga zwiększonej opieki rodzicielskiej. JAK TO NIE WYMAGA? A wszelkie wyjazdy, wycieczki, urodzinki, półkolonie? A codzienne odpiekanie pieczywa, bieganie za zakupami, przebieranie ziaren?!

 

sadowe1Oczywiście biegły nie mógł napisać w opinii dla sądu, że nasze dziecko jest w kiepskiej formie i zabiedzone. Bo przecież od 6 lat każdego dnia stosujemy ścisłą i zbilansowaną dietę bezglutenową, dzięki czemu Zosia rośnie i rozwija się zdrowo. Każdego dnia nasze życie domowe, rodzinne, towarzyskie i zawodowe jest podporządkowane celiakii i diecie bezglutenowej. Od świtu do nocy. I dobrze o tym wiedzą inni bezglutenowi rodzice. Szkoda, że nie wiedzą tego orzecznicy w komisjach, lekarze i biegli sądowi, sędziowie….

 

Najbardziej zdumiewa mnie jednak, że biegły sądowy specjalista gastroenterolog nie wie podstawowych rzeczy. Mianowicie:

  1. W celiakii jedynym lekiem gwarantującym prawidłowy rozwój dziecka i jego zdrowe funkcjonowanie jest właśnie ścisła dieta bezglutenowa.
  2. Jakiekolwiek odstępstwo lub lekceważące traktowanie diety prowadzi do stanu zapalnego w jelitach, a tym samym do powikłań. W przyszłości może to skutkować poważnymi chorobami i wykluczeniem chorego na celiakię z zawodowego i rodzinnego życia oraz z płacenia podatków.
  3. Stosowanie ścisłej diety bezglutenowej u dziecka jest związane z ogromem pracy rodziców i opiekunów, ponieważ m. in.:

a) trzeba odparowywać pieczywo bezglutenowe;

b) trzeba piec w domu pieczywo bezglutenowe;

c) zdobywanie bezglutenowych produktów w różnych punktach miasta pochłania bardzo dużo czasu;

d) udział dziecka w życiu szkolnym, rodzinnym, sportowym, religijnym, wakacyjnym i towarzyskim jest uzależniony od diety bezglutenowej. Wymaga od rodziców stałej obecności i czujności oraz przygotowywania i dostarczania prowiantu.

e) przebieranie ziaren i kasz;

f) mama/tata dziecka chorego na celiakię (osoba odpowiedzialna za przygotowywanie posiłków w domu) nie może wyjeżdżać w delegacje;

4. Celiakia  i dieta bezglutenowa determinują całe życie dziecka, aż do ukończenia studiów. Licealista czy student z celiakią zazwyczaj ma kłopoty z nauką poza domem, gdyż mieszkanie na stancji czy w internacie utrudnia stosowanie ścisłej diety bezglutenowej. Dziecko na diecie bezglutenowej, by utrzymać zdrowie, potrzebuje wzmożonej opieki rodziców aż do osiągnięcia samodzielności.

 

4 08 czwartek nowe (2)Sąd oczekuje teraz ode mnie, abym ustosunkowała się do tejże opinii biegłego. Oczywiście zamierzam to uczynić i walczyć o orzeczenie  niepełnosprawności dla dziecko chorego na celiakię.

Przecież przepisy jednoznacznie wskazują, jakie są przesłanki do wydania takiego orzeczenia.

 

PIKNIK 2016 lESZNO (48)Zgodnie z art. 4. a ust. 1 Ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych  osoby, które nie ukończyły 16. roku życia zaliczane są do niepełnosprawnych, jeżeli mają naruszoną sprawność fizyczną lub psychiczną o przewidywanym okresie trwania powyżej 12 miesięcy z powodu wady wrodzonej, długotrwałej choroby (…), powodującą konieczność zapewnienia im (…) pomocy w zaspokajaniu podstawowych potrzeb życiowych w sposób przewyższający wsparcie potrzebne osobie w danym wieku.

 

17 07 (7)Celiakia dziecka w pełni zalicza się do powyższej definicji. Skoro państwo polskie (w odróżnieniu od krajów Europy Zachodniej) w żaden sposób nie wspiera finansowo dzieci i dorosłych z celiakią, niechże choć przestrzega prawa.I zachęcam rodziców bezglutenowych dzieci do starania się o orzeczenie o niepełnosprawności.

 

17 07 (10)Wtedy mogą otrzymać zasiłek pielęgnacyjny, który choć w niewielkim stopniu, ale zawsze ulży w bezglutenowych zakupach. Bo na razie w Polsce nie ma żadnych innych zasiłków dla dzieci z celiakią i na diecie bezglutenowej. Jako bezglutenowe rodziny w Polsce jesteśmy zdani na własną przedsiębiorczość i zapobiegliwość. Nie pozostawajmy więc bierni w tej kwestii, walczmy. Być może  za kilka lat wywalczymy dopłaty do żywności bezglutenowej lub recepty. I za to trzymam kciuki.

KOMENTARZE (28)

Ewa 02/10/2016 18:43
Ja jestem tym "szczęśliwcem", który dostał orzeczenie o niepełnosprawności na syna-celiaka i to od razu do ukończenia przez niego 16 roku życia. Dorosłym po 16 już nie przysługuje.
admin 03/10/2016 12:12
Gratulacje! Jesteście naprawdę szczęśliwcami w tej sytuacji :) Czy macie "tylko" celiakię, czy jeszcze choroby towarzyszące?
Ewa 05/10/2016 14:13
"Tylko" celiakię.
Agnieszka 09/09/2016 22:49
Oj serce boli, jak slysze niektore Historie. Mój syn z celiakia, juz 4 lata jest na diecie bezglutenowej, a ma 8 lat. I ciezko czasem jest mi odmowic mu niektorych rzeczy, ale jakos dajemy rade. Ale czasem slysze, ze mam sie cieszyc z tego, ze on jest "tylko na to chory", a sa inne dzieci bardziej chore. Nie rozumiem takich ludzi, ktorzy tak mowia. Niech pozyja tydzien u nas w domu I zobacza jak czasem jest ciezko. Ale Gdy czytam o tej komisji w Polsce, to juz calkiem slow mi brakuje....
Bezglutenowa Mama 11/09/2016 22:11
Agnieszko, oczywiście istnieje wiele chorób nieuleczalnych i niezwykle ciężkich dla dziecka i rodziny. I trudno porównać z nimi celiakię - to fakt. Faktem jednak pozostaje również, że prawidłowe trzymanie diety bezglutenowej jest niezwykle absorbujące i przekonuje się o tym dopiero rodzina, w której pojawi się celiakia.
AGA 09/09/2016 18:07
Zgodnie z art. 4. a ust. 1 Ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych osoby, które nie ukończyły 16. roku życia zaliczane są do niepełnosprawnych, jeżeli mają naruszoną sprawność fizyczną lub psychiczną o przewidywanym okresie trwania powyżej 12 miesięcy z powodu wady wrodzonej, długotrwałej choroby (…), powodującą konieczność zapewnienia im (…) pomocy w zaspokajaniu podstawowych potrzeb życiowych w sposób przewyższający wsparcie potrzebne osobie w danym wieku Przecież choroba trzewna nie narusza sprawności fizycznej lub psychicznej... Lekarz wydał orzeczenie zgodnie z ustawą. Zapewnia Pani pomoc córce bo jest nieletnia jak będzie miała 30 lat też Pani będzie jej gotować... Każdym nieletnim dzieckiem trzeba się zajmować a wielokrotnie sama Pani opisuje, że córka potrafi przyrządzić bezglutenowe potawy. Tyle w temacie.......
Bezglutenowa Mama 11/09/2016 22:08
Aga, każdy rodzic bezglutenowego dziecka wie, jak bardzo utrzymanie ścisłej diety bezglutenowej i wszelkie z tym związane zadania przewyższają wsparcie należne osobie zdrowej w tym samym wieku. Piszesz, że celiakia nie narusza sprawności fizycznej lub psychicznej? Odsyłam zatem do zapoznania się z konsekwencjami niestosowania diety bezglutenowej u dziecka z celiakią.
Kaka 24/08/2016 14:20
Zaradna, życie z dietą bezglutenową jest o wiele trudniejsze niż życie kogoś kto po prostu chce zdrowo się odżywiać. Wszystko jest okej i pozornie nie ma różnicy kiedy siedzimy w domu i sami gotujemy i kiedy mamy na to pieniądze i czas. Gorzej jak pojawia się jakaś spontaniczna sytuacja albo wyjazd. Wtedy nie da się uniknąć śladowych ilości glutenu i pół biedy jak ktoś nie ma ostrych objawów - można wyjechać i jakoś normalnie funkcjonować bez zbędnej paranoi. Ale jak ktoś reaguje ostro nawet na najmniejsze zanieczyszczenie glutenem - wtedy wyjazdy to jest wiecznie poszukiwanie bezpiecznego jedzenia, dopytywanie, patrzenie ludziom na ręce, słuchanie głupich komentarzy i dolegliwości jeżeli coś pójdzie nie tak. Ja nie mam objawów i nawet jak zjem gluten to mogę kontynuować wyjazd. Mimo to, staram się przestrzegać diety i nawet jeżeli nie patrzę na ręce ludziom którzy przygotowują jedzenie,szukanie czegoś co mogę uznać za w miarę bezpieczny posiłek graniczy z cudem - nie tylko w restauracji, chodzi też o składniki do przygotowania prostego i szybkiego dania. Osoba zdrowa jak jest na zabitej dechami wiosce, może sobie raz odpuścić i kupić bułkę z konserwantami oraz zupkę z torebki, bo nie wyobrażam sobie że osoba całkiem zdrowa wypytuje w wiejskim sklepie o konserwanty po czym wychodzi z fochem i woli nie jeść przez dwa dni. Ja nie mam objawów i czasami na wyjeździe pozwalam sobie na kompromisy typu "może zawierać śladowe ilości glutenu " a i nawet wtedy życie jest ciężkie, bo wiele produktów ma po prostu gluten w samym składzie i znalezienie takiego ze śladowymi ilosciami nadającego się na pełny posiłek graniczy z cudem. Osoba z ostrymi objawami nawet tego nie może, musi wozić cały asortyment od chleba na jogurcie kończąc. I o ile jadąc autem to nie jest duży problem, o tyle podróżując komunikacja publiczna z plecakiem jest to prawie niewykonalne. Więc tak jak mówię - wszystko fajnie póki gotuję w domu i jeżdżę samochodem z bagażnikiem jedzenia. Ale jeżeli ktoś chce żyć bardziej spontanicznie - ta choroba ogranicza i wymaga nakładów finansowych (bo teoretycznie mogę zamówić paczkę z bezglutenowym jedzeniem tylko zapłacę za to krocie ).
admin 02/09/2016 23:45
Noname - ujęłaś to bardzo precyzyjnie.
mamaAni 25/08/2016 13:45
Pani Zaradna chyba znalazła się na tym blogu przez pomyłkę....
Zaradna 20/08/2016 14:58
Zdecydowanie NIE zgadzam się z tym co Pani pisze!!! Od ponad 10 lat żyję w rodzinie, która przestrzega ścisłej diety bezglutenowej ze względu na chorobę męża, a z czasem również syna. Nie kupujemy gotowych produktów, bardzo zdrowo się odżywiamy. Każdy rodzic który dba o swoje dziecko, wie ile czasu zajmuje samo przygotowanie posiłków, to nie dotyczy rodziców dzieci chorych na celiakię ale wszystkich! - odpowiednia dieta gwarantuje prawidłowy rozwój każdego dziecka, a nie tylko chorego na celiakię, - nieodpowiednia dieta może skutkować poważnymi chorobami u każdego człowieka, a nie tylko chorego na celiakię, - stosowanie zdrowej zbilansowanej diety u każdego dziecka jest związane z ogromem pracy rodziców i opiekunów, nie tylko chorego na celiakię, - zwykły chleb też można odparować czy podgrzać w piekarniku żeby był smaczniejszy, - w sklepach są dostępne chleby bezglutenowe, można oczywiście piec własny żeby był zdrowszy nawet jak się nie ma celiakii, - nie trzeba mieć celiakii żeby długo przygotowywać posiłki, chodzić po sklepach i wyszukiwać zdrowych produktów. W naszej rodzinie bardzo dbamy o zdrowie i np. po przecier pomidorowy i maślankę chodzimy do innego sklepu niż po mąkę, a jeszcze do innego po warzywa i owoce i po mięso, tak chyba robi każdy.. - na wyjście można dać dziecku prowiant- to jest normalne, wszystkie dzieci dostają kanapki/ prowiant do szkoły. Zdrowemu dziecku też będzie przykro jak w domu nie pozwolą mu jeść chipsów i słodyczy a inni będą jedli, - przebierać ziarna i kasze powinno się zawsze, nawet jak jest się zdrowym bo często można znaleźć np kamyczki. - norma jest że oboje rodzice nie jadą na delegacje tylko jeden z rodziców zostaje w domu i opiekuje się dzieckiem, - licealista czy student przez kilkanaście lat życia nie wie jak przygotować bezglutenowe posiłki?- to faktycznie orzeczenie o niepełnosprawności jest konieczne. Trzeba dzieci uczyć co mogą jeść a czego nie, uczyć je samodzielności to nie będzie trzeba podawać wszystkiego pod nos do 18 roku życia, albo tak jak Pani twierdzi nawet na studiach. Ja i mąż jesteśmy osobami pracującymi na pełny etat (8h + dojazdy 1,5 godz. dziennie) i świetnie sobie radzimy będąc na diecie bezglutenowej. Zdecydowanie stwierdzam że żądanie zasiłku pielęgnacyjnego za odparowywanie chleba jest śmieszne..
Bezglutenowa Mama 03/09/2016 00:08
Też jestem zaradna, pracuję aktywnie i całe dnie oraz wieczory spędzam w kuchni. Wszystko co piszesz, odnosi się do osób, które z wyboru chcą się odżywiać zdrowo. Mogą, ale nie muszą jadać zdrowych produktów. A bezglutenowe dzieci muszą. Rozumiem, że masz inne zdanie, ja jednak, podobnie jak tysiące bezglutenowych mam w Polsce, pozostaję przy swoim. I nie walczę o zasiłek pielęgnacyjny - 153 zł to nie jest gra warta świeczki, uwierz.....
Lolo 17/08/2016 23:40
Mam stwierdzoną celiakię od 1 roku życia, teraz mam 30 lat , a orzeczenie o lekkim stopniu niepełnosprawności dostałam jak miałam lat 16 (na stałe). Problem polega jednak na tym, że rodzice nie zachowali żadnej dokumentacji choroby (oprócz nabazgrolonego wpisu w starej książeczce zdrowia). Od 18 roku życia nie jestem pod opieką gastrologa, gdyż staram się przestrzegać diety (chociaż uważam że niemożliwe jest przestrzeganie jej w 100% - na większości produktów które glutenu mieć nie powinny jest napisane że mogą być zanieczyszczone glutenem - takich produktów mozna jedynie unikać, ale nie sposób ich całkiem wyeliminować ), poza tym nie mam żadnych dolegliwości, nawet jeśli nieświadomie zjem coś z glutenem (zdarza się bardzo rzadko). Poszlam kiedyś do lekarza medycyny pracy, aby ten wypisał mi zgodę na pracę w nadgodzinach. Lekarz stwierdzil, że musi mieć zgodę gastrologa. Ponieważ nie mam "swojego" gastrologa, wysłał mnie do innego, ten z kolei stwierdził, że bez dokumentacji medycznej nie wypisze mi takiej zgody. Bo na orzeczeniu nie jest napisane na jaką chorobę choruję (symbol literowy najwyraźniej nie wystarczy). Na podstawie obecnego stanu zdrowia on nie może stwierdzić, że mam celiakię, gdyż, jak widzi, jestem zdrowa, nie skarżę się też na dolegliwości jelitowe. Stwierdził, że musiałby zrobić mi badanie krwi na przeciwciała (pytalam później o te badania innego lekarza - powiedział, że jeżeli dobrze się czuję i przestrzegam diety to te badania nic nie wykryją i są bez sensu). Powiedział że mógłby też zrobić gastroskopię (tutaj może już by były wykryte jakieś nieprawidłowości) natomiast ja na takie badanie nie zgodzę się "dla zabawy" - skoro nie mam objawów i nie jest ono absolutnie konieczne. Wtedy nie mialam juz siły i odpuściłam, natomiast teraz zmieniam pracę i jeżeli będzie konieczna zgoda na nadgodziny - znowu będą takie cyrki. Z jednej strony on mi nie napisze że sie nie zgadza na nadgodziny, bo jestem zdrowa i nie ma takich przesłanek. Ale nie napisze też że się zgadza, bo widzi że mam grupę inwalidzką z symbolem T , i nie jest napisane na jaką dokładnie chorobe choruję, więc nie może mi napisać że praca w nadgodzinach nie zaszkodzi mojemu zdrowiu i nie pogorszy tejże choroby. Mam więc takie pytanie- jak udowodnić , że się ma celiakię, nie mając dolegliwości i objawów i nie zgadzając się na gastroskopię? Czy są jakieś inne, mniej inwazyjne badania ? i przede wszystkim kto ma ponieśc takich badań koszty?
admin 02/09/2016 23:26
Noname - wydaje się trudne udowodnienie Twojej celiakii. Jeśli masz stwierdzoną celiakię, to po co teraz robić pół roku prowokacji i truć się glutenem? A tylko takie postępowanie sprawiłoby, że we krwi pojawiłyby się przeciwciała, a w jelitach podczas gastroskopii i biopsji można by wykryć uszkodzone kosmki. Jeśli jesteś na ścisłej diecie, to obecnie w Twoim organizmie nie ma przeciwciał ani zniszczonych kosmków - nie ma więc żadnych materialnych dowodów choroby. Nie wiem, czy nie lepiej schować do szuflady ten świstek o lekkim stopniu.... Mniej kłopotu :)
mama artysty :) 17/08/2016 22:45
Bezglutenowa mamo, domyślam się, że w Waszej walce o orzeczenie chodzi także o ten marny zasiłek 153 zł miesięcznie, ale głównie o zasadę i za to chylę czoła. Bo jak pomyślę, ile czasu i papierkologii Wam to zabiera, a nie daj Boże jeśli dadzą orzeczenie, to na krótki okres (np.rok) i za rok znowu cała bajka od nowa, to nie wiem czy "gra jest warta świeczki". Ja jestem mamą 3-letniego autysty i mamy orzeczenie przyznane tylko na 3 lata, a na komisji pytano nas np.do kogo należy dom, w którym mieszkamy - jakby od tego miał zmienić się stan zdrowia syna. Często niestety słyszę od koleżanek, że np. dzieci z ZD mają w Wielkopolsce orzeczenie przyznane również na 3 lata. W przypadku niepełnosprawności niesprzężonej wydaje się to być tutaj niestety maksymalny termin.
admin 02/09/2016 23:22
Mnie nawet nie chodzi o te 153 zł - radzimy sobie bez tego. Chodzi o zasadę - nie należy zostawiać tysięcy bezglutenowych rodziców bez pomocy.
Kasia 16/08/2016 08:44
Sorry za drastyczny przykład orzeczenia: Mama koleżanki zmagała się z białaczką, kobieta stanęła na komisji, zanim ich decyzja przyszła do domu jej mama już nie żyła...a na decyzji było napisane: zdolna do pracy... Zostawię to bez komentarza... Życzę wytrwałości, trzymam kciuki za wszystkich walczących
admin 02/09/2016 23:16
Niestety, wytyczne komisji są trudne do zrozumienia... Tragiczne, że takie bywają zakończenia spraw w komisjach.
Teresa 12/08/2016 21:45
Radze bieglemu tydzien z rodziną gdzie jest osoba chora na celiakię W Szwecji to panstwo doklada do tej monstrualnie drogiej diety.
Bezglutenowa Mama 03/09/2016 00:04
Tereso, może warto zrobić taki eksperyment z biegłym i sądem? :) Oj, nie byłoby im łatwo....
DAKS 12/08/2016 18:38
WYTRWAŁOŚCI ŻYCZĘ. Naszemu 8-synkowi dano na rok, a potem stwierdzono, że już nie trzeba. Zasiłek odebrano ponieważ nasz synek jest zadbany, dobrze się rozwija i fizycznie i intelektualnie i w danym roku nie było już żadnego złamania u niego WIĘC JUŻ NIE TRZEBA (poprzez złamania stwierdzono osteoporozę dziecięcą i wtedy zdiagnozowano również celiakię ). To, że 200% -wa czujność i opieka rodzicielska, dieta, organizacja szkolnego i pozaszkolnego życia syna, zakupy w różnych miejscach, reorganizacja własnej pracy zawodowej, koszta diety, która jest jedynym lekarstwem itd itd... prócz tego ja sam przez 3 lata dzień na dzień walczę z jego osteoporozą ( baseny, i inne sporty i rekreacje, konsultacje i suplementacje ). Rehabilitacja jeśli już to tylko słono płatna, albo można czekać czekać czekać np 3 lata tak jak nam powiedziano. Co oni po trzech latach chcieli rehabilitować??? Odwołania to istna parodia. My jeździliśmy po 200 km by "kopać się z koniem". ICH TO NIC NIE OBCHODZI. Po prostu realizują odgórne decyzje ( albo swoje widzi mi się ) komu przyznać, a komu nie przyznać. Tak, że jeszcze raz WYTRWAŁOŚCI ŻYCZĘ i DZIĘKI że Wy WALCZYCIE :)
Bezglutenowa Mama 03/09/2016 00:03
Decyzje komisji naprawdę są niezrozumiałe.... Trzymam kciuki za udaną i sprawną rehabilitację.
fi 12/08/2016 17:26
Trzeba dopisac ze pochlania tez duzo pieniedzy. To bardzo kosztowna dieta.
Bezglutenowa Mama 03/09/2016 00:02
Kosztowna, ale to akurat komisji nie obchodzi. Oni ustalają, czy jest to niepełnosprawność, czy nie.
Gosia 12/08/2016 16:24
Pilnie śledzę Wasze losy, bo mam w planach starać się o niepełnosprawność dla córy. Przykra ta batalia.
Bezglutenowa Mama 03/09/2016 00:01
Przykra i paskudna....
Danusia 12/08/2016 14:36
Witam i informuję, że w Pruszczu Gdańskim komisja wydaje czasowe orzeczenie o niepełnosprawności dla osób z celiakią. Synowi przyznano na razie na 1 rok. Myślę że lekarz orzekający spotkał się z chorobą w życiu prywatnym... Dla osoby która nie miała do czynienia z tematem na co dzień (nawet dla lekarzy) przestrzeganie tej diety może wydać się proste, ale ja nienawidzę tej choroby i żyje nadzieją że można z tego wyrosnąć... :-( dziękuję że jesteś bezglutenowa mamo i w imieniu wszystkich takich mam walczysz o polepszenie jakości życia z chorobą trzewną w rodzinie.
Bezglutenowa Mama 03/09/2016 00:01
Danusiu, jak dobrze, że zetknęłaś się z takim lekarzem. A sposób na celiakię na pewno kiedyś się znajdzie. Już nad tym naukowcy pracują.
Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się